KupBilecik

News from the music and films

- Reguły w tradycyjnych grach towarzyskich są proste i przewidywalne. Trudniej jest w relacjach damsko-męskich. Tutaj nie rzucasz kostką, a zasady zmieniają się szybciej niż pierwsze okrążenie - uśmiecha się Leski. - Zależało mi na zbiorze abstrakcyjnych symboli ubranych w prostą animację. Od razu pomyślałem o Jędrzeju Guziku, z którym pracowałem już przy kilku projektach, np. klipie do utworu "Bliżej", opartym właśnie o metaforyczne detale - mówi artysta. - Umówiliśmy się, że będzie to równie prosta i pikantna narracja jak proste i pikantne powinny być relacje między mężczyzną a kobietą. Chciałbym, aby chociaż 10% oglądających zwróciło uwagę na szczegóły w tekście, ale też w animacji, którą stworzył Jędrzej. Nadal mamy tam sporo niedopowiedzeń, ale dopóki nie wszystko jest jasne, kostka nadal jest w grze. Co ciekawe, Leski nie wszedł do studia z gotowym tekstem. - Dzieci kiedyś zapytały, dlaczego piszę teksty, skoro mogę je po prostu mówić. Ten niepozorny zryw wziąłem bardzo serio i tak zacząłem po prostu stawać przed mikrofonem, bez kartki z tekstem - dodaje. "Planszówki" pochodzą z trzeciego studyjnego albumu Leskiego o symbolicznym tytule "Supersam". Wydawnictwo zapowiedziały cztery single - "Nie chcę zmieniać nic", "Supersam", "Chiny" oraz "Składak", które pokazały, że artysta wraca do muzycznych korzeni, zostawiając jednocześnie miejsce na eksperymenty. Leski opisuje w tekstach codzienność, pokazując, że czasem w najbardziej zwyczajnych sytuacjach (np. podczas zakupów w sklepie) mogą rodzić się najgłębsze refleksje. "Supersam" to intymny i szczery album, który jest efektem nie tylko pandemicznych doświadczeń i przymusowej izolacji ale również ukłonu w stronę wspomnień z dzieciństwa. Leski cały album, stworzył w swoim domowym studio. Jest on nie tylko autorem tekstów i warstwy muzycznej, ale odpowiada również w całości za jego produkcję. Roi się w nim od charakterystycznych dla niego neo-folkowych dźwięków, połączonych z elektronicznymi beatami i synthpopowymi melodiami.
- Dzieciństwo zawsze będzie mi się kojarzyć z podwórkiem, które dziś, w tamtym sensie, pewnie już nie istnieje. Mieliśmy wszystko, choć były to czasy dużych braków - mówi Leski. - Zaprosiłem do klipu kumpli, którzy są stąd, dorastali tutaj i wiedzą o czym śpiewam. Nasze drogi przeplatają się na tych podwórkach od 30 lat, więc fajnie było symbolicznie pokazać to w klipie. W obrazku wystąpiły również moje dzieci i ich koledzy, co spina klamrą całą opowieść. Muzycznie singiel "Składak", to wciąż akustyczne i analogowe brzmienia znane z pierwszych wydawnictw artysty, takich jak "Splot" czy "Zaczyn". Akustyczne gitary napędza melodyjny bas i rytmiczna perkusja, a całość zatopiona jest w brzmieniu starych syntezatorów. Leski cały album "Supersam", stworzył w całości w swoim domowym studio. Artysta jest nie tylko autorem tekstów i warstwy muzycznej, ale odpowiada również w całości za produkcje albumu. Roi się tutaj od charakterystycznych dla niego neo-folkowych dźwięków, połączonych z elektronicznymi beatami i synthpopowymi melodiami. Na uwagę zasługuje fakt, że żaden z tekstów piosenek nie powstał na tzw. papierze. Słowa pojawiały się dopiero przed mikrofonem. "Składak" to czwarty singiel promujący, autorski album artysty "Supersam", którego premiera miała miejsce 11 czerwca.
"Chiny" przypominają dokonania Leskiego z debiutanckiego albumu "Splot" oraz EP-ki "Zaczyn". Dominują gitary, banjo i pianino, które scala lakoniczny i bezpretensjonalny tekst. Oprawę wizualną Leski stworzył po raz kolejny z ludźmi, którzy, jak sam twierdzi: "odczytują przestrzeń w podobny sposób", a tym razem byli to Paweł Zalejski i Przemek Zdybel z kolektywu /We Roam Poland/. - Niektóre historie szukają Cię same - mówi Leski. - Nie ważne kiedy do Ciebie przychodzą i czy w ogóle się wydarzyły. Stają się sensem innych historii i pozwalają szerzej zrozumieć rzeczywistość. Dziecięce marzenia mają siłę. Sprawiają, że bohaterowie kreskówek stają się realni, a sytuacje, jak z bajek "Looney Tunes", możliwe. Kto za dzieciaka nie kopał tunelu, prowadzącego na przeciwległą stronę kuli ziemskiej, na końcu, którego zawsze znajdowały się Chiny? Nie chodziło przecież o same Chiny a o tunel, i o to czy tak w ogóle się da. Dziś wątek wykopywania bezdennej dziury w ziemi, która ma doprowadzić do czegoś nieosiągalnego i niemożliwego kojarzy mi się z miłością i przebijaniem się przez jej kolejne warstwy. "Chiny" to trzeci singiel artysty, po wcześniejszych "Nie chcę zmieniać nic" oraz tytułowy "Supersam" z nadchodzącego albumu, którego premiera zaplanowana jest na 11 czerwca. Leski cały nadchodzące wydawnictwo stworzył w całości w swoim domowym studio. Jest on nie tylko autorem tekstów i warstwy muzycznej, ale odpowiada również za produkcje albumu. Będzie w nim się roiło od charakterystycznych dla niego neofolkowych dźwięków, połączonych z elektronicznymi beatami i synthpopowymi melodiami. Na uwagę zasługuje fakt, że żaden z tekstów piosenek nie powstał na tzw. papierze. Słowa pojawiały się dopiero przed mikrofonem.
Pierwszy - "Nie chcę zmieniać nic" - osiągnął już ponad milion odtworzeń na Spotify i nie zwalnia tempa. Leski dał się poznać jako artysta kompletny. Nowy singiel, podobnie jak cały album, stworzył w całości w swoim domowym studio. Artysta jest nie tylko autorem tekstów i warstwy muzycznej ale odpowiada również w całości za produkcje albumu. Roi się tutaj od charakterystycznych dla niego neo-folkowych dźwięków, połączonych z elektronicznymi beatami i synthpopowymi melodiami. Na uwagę zasługuje fakt, że żaden z tekstów piosenek nie powstał na tzw. papierze. Słowa pojawiały się dopiero przed mikrofonem. Najnowszy utwór opowiada o rozczarowaniach i bezsilności, a towarzyszy mu abstrakcyjny i przewrotny obrazek, który odwołuje się do problemu zaśmiecania lasów i groteskowego konsumpcjonizmu – powstającego w szaleństwie plądrowania sklepowych półek, a kończącego się w lesie. Jakby oba miejsca były w dziwny sposób ze sobą powiązane. "Supersam" to wycinek z jednego dnia mojego życia, w którym idę na zakupy bez pieniędzy, ale o tym dowiaduję się dopiero przy kasie. Znajduję się w momencie kiedy mój pełny wózek doprowadza poirytowany tłum do granic wytrzymałości. Ale spokojnie. Wszystko pod kontrolą. Robię dobrą minę do złej gry. Odnoszę "zakupy" na półki i wracam do domu po forsę. Mijam przepełnione śmietniki i miasto obsypane odpadami. Zastanawiam się czemu rzeczy, które jeszcze przed chwilą były obiektem westchnień lądują w najbardziej absurdalnych i niedostępnych miejscach: w lasach, opuszczonych budynkach, studzienkach, rzekach. Jakby za karę. Obdarzone nienawiścią za to czym są. Nie zasługując na przywilej kontenera" - opowiada Leski. "Supersam" to również podkreślenie małego wysiłku, który może podjąć każdy z nas - ograniczenie listy zakupów, kupowanie rzeczy w ekologicznych opakowaniach, zebranie leśnych śmieci podczas spaceru. - Nieraz wymyślałem sobie alter ego superbohatera, który wygrywa z systemem. Miałem więcej talentów, byłem wyższy, silniejszy, potrafiłem latać - mówi artysta. - Rozmach wyobraźni bardzo szybko weryfikowała jednak rzeczywistość, a głowę natychmiast zatruwała myśl: w pojedynkę świata nie zmienisz! A ja, konsekwentnie zawsze odpowiadałem sobie, że największe rewolucje rozpoczynały się właśnie od jednego śmiecia zebranego w lesie. Utwór jest zapowiedzią albumu o tym samym tytule, a jego premiera zaplanowana jest w maju tego roku.
- Wideo do piosenki "Humanitarnie" jest wynikiem zabawy, przypadku, spontanicznego eksperymentu ze światłem i ruchem. Powstało nocą w powrotnej drodze do domu na jednej z pobliskich szos, gdy trafiłem na burzę - mówi Leski. - Gra niepokojących kształtów i refleksów zupełnie mną zawładnęła. Najpierw wyłączyłem wycieraczki, a później reflektory tak aby wydobyć z ciemności jak najwięcej światła. Przyłożyłem telefon komórkowy do szyby i uruchomiłem kamerę. Gdy wróciłem zarejestrowałem jeszcze przed domem twarz wyłuskując ją z mroku błyskiem latarki. W najbliższy piątek Leski wyrusza w jesienną trasę koncertową, podczas której zaprezentuje materiał ze swojego najnowszego krążka "Miłość. Strona B". 21.09 Lublin > Polskie Radio Lublin 22.09 Kędzierzyn-Koźle > Mok 23.09 Łódź > Polskie Radio Łódź 06.10 Gdańsk > Żak 16.10 Toruń > Dwór Artusa 17.10 Wrocław> Stary Klasztor 18.10 Kielce > Bohomass Lab 19.10 Warszawa > 1 Urodziny Worka Kości 08.11 Poznań > Pawilon 09.11 Gomunice > Bogart 10.11 Katowice > Rialto 22.11 Rzeszów >Underground 13.11 Warszawa > Stodoła
Piosenka promuje album "Miłość. Strona B", który ukazał się 8 czerwca. - Nie mam wątpliwości, że to kobiety rządzą światem. Są grawitacją - mówi Leski. - My, mężczyźni pędzimy do nich z siłą pocisku, nie zważając na wybuch. To z jednej strony historia kobiety silnej i wyzwolonej, a z drugiej jest to opowieść o kobiecie wpisującej się w pokojową filozofię naszych czasów, co jednak nie przeszkadza jej w poruszaniu się na froncie i decydowaniu o linii pocisku.
"Miłość. Strona B." to tytuł drugiego albumu Leskiego, który ukazuje się dziś. Płyta zawiera jedenaście autorskich utworów, opowiadających o miłości, kiedy mija okres demo i zaczyna się prawdziwe życie. W nagraniu płyty zostały wykorzystane analogowe syntezatory z lat 80. oraz kultowe automaty perkusyjne. Nie brakuje także instrumentów akustycznych takich jak fisharmonia czy sansula. Leski konsekwentnie łączy te dwa światy, ponieważ oba wynikają z jego życiowego doświadczenia. Album promuje singiel "Skowyt". Producentem płyty jest Marcin Bors. Drugi, autorski album Leskiego Miłość. Strona B., to jedenaście historii opowiadających o zakrętach, pułapkach i krawędziach miłości. Pierwsza płyta "Splot" była płytą marzyciela. "Miłość. Strona B." jest opowieścią faceta, który nadal nie boi się marzyć, ale też mocno stąpa po ziemi. Inspiruje go codzienność, bo to w niej dzieją się najciekawsze i najbardziej emocjonujące rzeczy. Zarówno w warstwie tekstowej, jak i muzycznej jest to album bardziej odważny i otwarty na eksperymenty. Więcej na nim elektroniki i chrapowatych gitar. Pojawiają się instrumenty, po które Leski sięgał już przy pierwszej płycie, takie jak Roland JUNO 106 czy Korg POLYSIX, ale tym razem sposób ich wykorzystania sprawił, że zdecydowanie mocniej wpisały się one w kod genetyczny albumu. Płytę określiły również brzmienia kultowych automatów perkusyjnych. Leski nie rezygnuje także z akustycznych instrumentów, jak choćby fisharmonia czy wurlitzer piano, ale tym razem przetwarza je przez różne efekty często zmieniając ich brzmienie nie do poznania. Ważną rolę w całości pełnią także chórki, które bardzo często powstawały przy wykorzystaniu techniki sound design, czyli kreatywnym generowaniu i projektowaniu dźwięku. - Nigdy wcześniej nie byłem tak dosłowny, jak na tej płycie. Są na niej zawarte emocje, które chciałem zachować w tekstach w nienaruszonym stanie – mówi Leski. - Starałem się też połączyć dwa światy - ten, w którym żyję obecnie - dynamiczny i zasysający nadmiarem zdarzeń generowanych między innymi przez technologię, ze światem, w którym dorastałem i w którym operowało się takimi pojęciami jak strona A czy strona B. Okazuje się, że pomimo tego pędzącego rozwoju, generującego każdego dnia miliony bodźców i niezwykłych atrakcji, tamten świat jest mi wciąż bliski i jest dla mnie niezwykle ważnym doświadczeniem. Płytę promuje singel Skowyt. - To utwór, który wodzi na pokuszenie. Każdy z nas trafia w życiu na coś, co działa jak magnes i nie pozwala już spokojnie spać - dodaje Leski. - I wtedy włącza się... skowyt.
- Nie mam wątpliwości, że to kobiety rządzą światem. Są grawitacją - mówi Leski. - My, mężczyźni pędzimy do nich z siłą pocisku, nie zważając na wybuch. To z jednej strony historia kobiety silnej i wyzwolonej, a z drugiej jest to opowieść o kobiecie wpisującej się w pokojową filozofię naszych czasów, co jednak nie przeszkadza jej w poruszaniu się na froncie i decydowaniu o linii pocisku. Wcześniej Leski opublikował utwór "Skąd ten wir".
Po debiutanckim "Splocie" nadchodzi czas na drugi autorski krążek "Miłość. Strona B" który ukaże się 1 czerwca 2018 r. Zapowiada go utwór "Skąd ten wir". - "Skąd ten wir" otwiera tytułową stronę B i jest pytaniem, na które szukam odpowiedzi w kolejnych piosenkach - mówi Leski. - Opisuje moment, w którym masz wrażenie, że przebiegły Ci drogę wszystkie czarne koty, a najgorsze zawieruchy świata niebezpiecznie przypominają sytuacje z Twojej własnej kuchni.
W sieci ukazał się teaser zwiastujący nowy album Leskiego. Niespełna trzy lata od debiutu muzyk powraca z nowymi piosenkami, które zapowiada tajemniczym wideo. Artysta nie odkrywa jeszcze szczegółów ale ujawnia intrygujący tytuł. Zapowiedź można znaleźć na Facebooku. "Miłość. Strona B" trafi do sklepów 1 czerwca 2018 roku, ale już w kwietniu ukaże się pierwszy singel otwierający serię opowieści o tytułowej miłości po stronie B. Leski wyrusza również w przedpremierową trasę składającą się z ośmiu koncertów, podczas których po raz pierwszy zaprezentuje nowy materiał. Wszystko pod szyldem Trasa. Strona A Trasa. Strona A 12.04 Elbląg. Mjazzga 13.04 Olsztyn. Ceiik 14.04 Żnin. Żniński Dom Kultury 15.04 Piła. Rockpolis 19.04 Płock. Rock69 20.04 Gomunice. Bogart 21.04 Syców. Centrum Kultury 22.04 Kraków. Gwarek
Gwiazda wypuściła debiutancki singel zatytułowany "Rendez-vous". Nagranie zapowiada pełen album artystki, który ukaże się w lutym nakładem Record Makers. Nad brzmieniem imiennej płyty Dity Von Teese czuwał francuski muzyk, Sebastien Tellier. - Zobaczyłem Ditę tańczącą do kompozycji, którą dla niej stworzyłem - mówi Tellier. - Czułem, że jej wygląd, jej styl są idealne do mojej muzyki. Później zacząłem komponować specjalnie dla niej. Kiedy myślisz, że już dobrze znasz Ditę, okazuje się, że skrywa kolejne tajemnice. - Nie jestem wokalistką, śpiewanie nie przyszło mi łatwo, ale lubię wyzwania - dodała Von Teese. Tekst do "Randez-Vous" napisała żona Telliera, Dean de La Richardière. Numer opowiada o kobiecie przejmującej kontrolę nad swoją wolnością i o wielkiej potrzebie przyjemności. Zmysłowego utworu można posłuchać poniżej. Sebastien Tellier to francuski wokalista, mulitinstrumentalista i twórca muzyki elektronicznej. Jego ostatnie dzieło to soundtrack do filmu "Marie et les naufragés".
- "Western" to wyłoniony jednomyślnie zwycięzca festiwalu. Uważamy, że jest czuły, mocny, a także bardzo elegancki. Film ma wiele warstw i opowiada o historii językiem kina, dzięki czemu jak mało który jest w stanie objąć wyjątkowo szerokie spektrum relacji - stwierdziło jury, w którego składzie znalazł się zeszłoroczny laureat Tamer El Said, reżyser "Ostatnich dni miasta", izraelska reżyserka Hadas Ben Aroya, polska aktorka Agnieszka Podsiadlik, argentyński reżyser Gastón Solnicki i brazylijski producent i programer festiwalowy Gustavo Beck. "Western" zdobył też nagrodę FIPRESCI. Wyróżnienia zdobyli natomiast "Zimowi bracia" Hlynura Pálmasona i "Wszystkim miastom Północy" w reżyserii Danego Komljena. Oto lista laureatów: Grand Prix: "Western", reż. Valeska Grisebach Wyróżnienie: "Wszystkie miasta Północy", reż. Dane Komljen Nagroda Publiczności: "Photon", reż. Norman Leto Nagroda FIPRESCI: "Western", reż. Valeska Grisebach Wyróżnienie FIPRESCI: "Zimowi bracia", reż. Hlynur Pálmason
© 2011 - 2024 for KupBilecik.pl - online ticketing system. All rights reserved.
Follow us
Facebook » Instagram »
Alert biletowy
Add your email or phone »
COOKIES MANAGEMENT